Chodzi o zapisane w art. 43 ust. 1 pkt 29 lit. a zwolnienie od podatku dla usług kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania zawodowego (innych niż usługi świadczone przez jednostki objęte systemem oświaty i uczelnie określone w pkt 26), prowadzonych w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach oraz dla usług i dostawy towarów ściśle z tymi usługami związanych. Na jego podstawie ministerstwo twierdzi jednak, że "usługi szkolenia osób ubiegających się o wydanie prawa jazdy kategorii C, D i E są usługami kształcenia zawodowego". Również szkolenie osób ubiegających się o wydanie prawa jazdy kategorii B należy - w opinii ministerstwa - uznać za kształcenie zawodowe ze względu na fakt, iż jest to obecnie jeden z podstawowych wymogów, jakie stawia się kandydatom do pracy na różnych stanowiskach.
"Nie można natomiast za kształcenie zawodowe uznać co do zasady szkolenia osób ubiegających się o wydania prawa jazdy kategorii A" - czytamy w odpowiedzi ministerstwa na interpelację poselską. W efekcie tylko kursy na prawo kategorii A będą objęte 23-proc. podatkiem. Zapłacą go ci, którzy będą chcieli uzyskać prawo jazdy na motocykl, by np. zatrudnić się jako kurierzy rozwożący w miastach przesyłki, czy fotoreporterzy – komentuje dziennik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz